Półfinał Brazylia – Niemcy i psychologia sportu

To w jaki sposób grali Niemcy jest przykładem absolutnie perfekcyjnego przygotowania, pełnej koncentracji i co najważniejsze gry zespołowej. W 30 minucie meczu prowadzili 4:0, stan który osiągnęli w tym momencie w psychologii sportu określa się stanem flow.
Sytuacja, w której wchodzimy na maksimum możliwości swojego organizmu i perfekcyjnie rozgrywamy każdą sytuację. To efekt uwolnienia bardzo dużej ilości endorfin, które w połączeniu z dużą radością wygrywania, sprawiają że drużyna staje się nie do pokonania.

Wczorajsze komentarze Internautów jednoznacznie odzwierciedlały stan piłkarzy – wychodziło im dosłownie wszystko. Wydawać by się mogło, że grali bez jakiejkolwiek presji, na pełnym luzie, bawiąc się każdą dobrze rozegraną akcją. Ale ten mecz ma również drugi wymiar. Warto zadać sobie pytanie – dlaczego nie odpuścili sobie przed meczem finałowym, wiedząc już po pierwszej połowie, że właściwie już tam są? Dlaczego walczyli do końca ryzykując kontuzje? Powód jest prosty. Ten mecz jest również gigantycznym pokazem siły przed finałem. Gra Niemców doprowadziła do tego, że potencjalny przeciwnik już dzisiaj ma obawę czy aby na pewno warto wchodzić do finału i mierzyć się w nim z tak świetnie grającą drużyną. Bo tak miażdżącej porażki w meczu na tak wysokim poziomie czyli w półfinale Mistrzostw Świata, już dawno nie było.
A co można powiedzieć o Brazylijczykach? Wyszli na boisko już z wizją przegranej. Po pierwsze brak czołowych zawodników takich jak Neymar czy kapitan Thiago Silva, spowodował że drużyna oparta o gwiazdy, a nie będąca zgranym zespołem, straciła ducha walki. Poza tym cała strategia gry oparta o silną obronę – nastawienie na defensywę, nie jest strategią, która pomaga wygrywać. Ciężko jest bowiem zwyciężyć, jeżeli gra się po to żeby nie przegrać. Podsumowując – po raz kolejny Niemcy pokazali, że piłka nożna to gra zespołowa.

Wojciech Herra
PsychologiaSportu.pl