Wyciągnij wnioski z porażki

Pyta Anna

Jestem 16-letnią, dość utalentowaną tenisistką stołową. Moim problemem jest chorobliwy przerost ambicji. Trenuję od niedawna (2 lata). Wiem, że nie jestem w stanie błyskawicznie się uczyć, ale na treningach o tym nie myślę i żądam od siebie perfekcji. Jestem najgorsza w klubie i boję się tej świadomości. W klubie jest jeszcze jeden tenisista, mniej więcej na moim poziomie, ale reszta przewyższa nas o dwie klasy.

Bardzo ciężko pracuję. Podobno mam najlepszy postęp i pomimo miesięcznej kontuzji widać efekty mojej pracy. Moje wymagania wobec siebie rosną dwa razy szybciej niż umiejętności. Gdy gram z kolegą na moim poziomie mecz „o nic” i zaczynam źle grać, robię głupie błędy. Wtedy też zaczynam się zwyczajnie zasmucać. Wiem też, że kolega z którym gram jest ode mnie mocniejszy, przynajmniej ze względu na płeć. W takim smutnym nastroju mija mi cały mecz, gam fatalnie, daję się całkowicie zdominować, ponieważ myślę negatywnie. Ostatnio nawet po słabszych meczach zaczynałam płakać.

Wiem, że nie muszę wygrywać tych spotkań, że jestem słabsza, ale moja marna postawia wtrąca mnie w myślenie: „jestem beznadziejna, nic mi nie wychodzi, nic nie ugram, przecież zagrałam na 20% swoich możliwości”. To mnie przeraża i chwilowo odbiera powód mojej motywacji, czyli głęboką wiarę, że uda mi się nadgonić stracone lata. Powoli już przyzwyczajam się do przegrywania, chociaż ostatnio zaczynam walczyć. Zmotywowałam się przed treningami i postanowiłam wygrać. I tutaj również pojawia się frustracja. Ostatnie dwa mecze zakończyły się wynikami 2:3 i 2:3. Zostały mi do końca sezonu dwa mecze z tym tenisistą. Co mam zrobić, aby zakończyć ten sezon pozytywnie i być dumną ze swojej pracy i niewątpliwych postępów? Może musi mi przestać zależeć na wygranej? Może mam zapomnieć o punktach i grać na luzie?

Odpowiada Trener Mentalny, Certyfikowany Coach Robert Grabarczuk

Świadomość własnych zachowań, myśli i emocji, zdolność ich analizy to umiejętność, która w dużym stopniu wspomaga pełny rozwój własnej osoby: zarówno jako sportowca, jak i jako człowieka. Po przeczytaniu Twojego e-maila wnioskuję, że masz bardzo duży wgląd w siebie i we wszystkie „procesy”, które w Tobie zachodzą. Ta umiejętność jest niewątpliwie bardzo cenna i na pewno zrobisz z niej użytek na poczet rozwoju własnej osoby. Już na tym etapie widzisz bardzo dużo rzeczy i zdajesz sobie z nich sprawę. Wiedz, że taki stan świadomości jest czymś niezwykłym i daje wielki kapitał na przyszłość. Zawdzięczasz go bardzo dobrze rozwiniętej inteligencji emocjonalnej.

Jesteś młodą osobą i uprawiasz tę dyscyplinę od relatywnie krótkiego okresu. Spróbuj realnie ocenić swoje umiejętności oraz poziom sportowy. Zwróć uwagę na jeden bardzo istotny fakt: umiejętności rosną dzięki godzinom poświęconym na treningi, więc im więcej czasu poświęcisz na ćwiczenia, tym większa szansa na bycie jeszcze lepszym zawodnikiem. Pewnego poziomu nie przeskoczysz „od tak”. Aby osiągnąć wysoki poziom trzeba spędzić setki godzin na treningach. Od tej zależności nie ma odwrotu. Jeżeli zapytasz jakiegokolwiek sportowca, który odnosi sukcesy: „Jaki jest Twój przepis na sukces?”, „Jaki jest Twój sposób na osiągnięcie danego poziomu?”, odpowie: „Systematyczna praca, setki godzin treningu i pasja do sportu, który uprawiam.”

Zwróć uwagę na to, jak długo Twoi znajomi z klubu sportowego trenują tenis stołowy. Ile godzina przepracowali na treningu. Porównaj to ze swoim czasem spędzonym przy stole tenisowym. Pewnych zależności nie „przeskoczysz”. Ale pamiętaj o tym, co napisałaś: robisz największe postępy z całej grupy i to jest niewątpliwie Twój powód do dumy. Zacznij też doceniać pozytywne strony swojej gry, a zmieni się nie tylko to, jak grasz, ale również Twój stan emocjonalny. Pamiętaj, że dobrą praktyką jest przyzwyczajanie się do rzeczy, które sprzyjają Twojemu dobremu samopoczuciu.

Przegrywane mecze są lekcjami, z których powinno wyciągać się wnioski, ale z całą pewnością przegrana nie jest rzeczą, do której powinnaś się przywiązywać. Dobrym pomysłem jest zapisywanie na kartce (lub nawet wymienianie „w głowie”), po każdym treningu lub meczu, kilku rzeczy (zagranie, postawa), z których jesteś zadowolona i za które możesz się pochwalić. Niech to będą nawet najdrobniejsze szczegóły. Dzięki takiemu zapisywaniu nakierujesz swoją świadomość na inne tory, a przez to zaczniesz inaczej postrzegać siebie i własną grę.

Warto, abyś przyjrzała się swojej pewności siebie oraz przekonaniom na swój temat. Na tych płaszczyznach możesz odnaleźć przyczyny swojego nastawiania oraz podejścia do gry i treningu. Warto też stawiać przed sobą, każego dnia, małe cele treningowe. Możesz też przeprowadzić własną analizę przyczyn aktualnej sytuacji. Odpowiedz sobie na kilka pytań: „Z jakiego powodu zaczęłam grać w tenisa stołowego?”, „Kto lub co skłoniło mnie do tego, abym zajęła się tym sportem?”, „Co podziwiam w tej dyscyplinie?”, „Jakim sportem zajmowałam się wcześniej?”, „Co w nim lubiłam najbardziej?”, „Jak wyglądał mecz tenisa, w którym grałam świetnie?”,” Jak czułam się podczas mojego najlepszego meczu?”, „O czym myślałam podczas mojego najlepszego meczu?”, „Jakie były przyczyny mojej dobrej gry?”. Warto też spróbować odpowiedzieć na takie pytania: „Kim będę za kilka lat, jeżeli będę rozwijać się w wybranej przez siebie dyscyplinie i jeżeli będę to robić z radością, energią i pasją?”, „Jak wtedy będzie wyglądało moje życie?”.