Płynę, jadę, biegnę…

TAJEMNICA SUKCESU SŁYNNYCH BRACI BROWNLEE – MISTRZÓW TRIATLONU

Przysiad. Przygotowanie na sygnał do startu. Trzy. Dwa. Jeden… Pasjonującą relacją z igrzysk olimpijskich w Londynie zaczynają się wspomnienia Alistaira i Jonathana Brownlee – jednych z najsłynniejszych triatlonistów świata. Pierwszy zdobył wówczas złoto, drugi – młodszy o dwa lata – brąz.

„Płynę, jadę, biegnę,,,” opowiada o ich drodze do mistrzostwa. Pierwszych sportowych doświadczeniach, wzorach i autorytetach, zdobywanych z trudem doświadczeniach, pierwszych startach i wyzwaniach, ale i rozczarowaniach, czy nawet – porażkach.
Do końca zostały mi jeszcze dwa kilometry. Wiedziałem, że mam pękniętą stopę, ale dla mnie nie było to żadne usprawiedliwienie – musiałem dobiec do mety, bo byłem na pierwszej zmianie sztafety. Choć w teorii było to godne pochwały, rzeczywistość okazała się znacznie bardziej brutalna. Nie dość, że do celu dotarłem ostatni, zostając daleko w tyle, kiedy finiszowałem na molo, zemdlałem z bólu i wpadłem do wody. Musiałem dopłynąć do drabinki, wdrapać się z powrotem na górę i dokuśtykać do mety – wspomina Jonathan.

W MORDERCZYCH WARUNKACH

Nim obaj na poważnie zaczęli się ścigać, formę przyszło im wykuwać w iście morderczych niekiedy warunkach. Wyruszyliśmy w zimno i pluchę, jadąc wzdłuż strumienia. Wszystko było w porządku do czasu, aż straciłem równowagę, stojąc na brzegu, i runąłem do wody. Byłem całkowicie przemoczony. Trzy godziny później wpadliśmy w śnieżną zamieć. To było coś okropnego. Dziewczyny szlochały, a ja biegłem, prowadząc rower tylko dlatego, że tak było mi cieplej. Kiedy wreszcie dotarliśmy do podnóża góry, mieliśmy jeszcze do przejechania 6,5 kilometra wzdłuż drogi. To było piekło. Choć oczywiście i tak ścigaliśmy się do samego końca.
Toczona na zmianę – to przez jednego, to drugiego z braci – historia to jednak coś więcej niż „tylko” kolejna sportowa biografia. To również imponujący pakiet bezcennych wskazówek na temat startów i trenowania dyscypliny, która w ostatnim czasie stała się w Polsce niezwykle popularna.

BEZCENNE WSKAZÓWKI TRENINGOWE

Dziś Alistair i Jonathan Brownlee przepływają tygodniowo 20 km w pięciu sesjach treningowych, na rower wchodzą siedem razy w tygodniu, niekiedy na 4 godziny, a biegają codziennie – nawet dwa razy. Ich doświadczenie jest bezcenne. Płynąc nieco za rywalem, na wysokości jego bioder, możesz fantastycznie wykorzystać cień hydrodynamiczny. Żeby było jasne – tylko raz zdarzyło mi się płynąć tak za Jonnym. On jest grzecznym chłopcem i chce jak najszybciej mieć za sobą pierwszą boję – to tam można dostać z kopa, z łokcia albo stracić okularki, ze swadą pisze Alistair. Rady braci każdy triatlonista powinien sobie powiesić nad łóżkiem i powtarzać co wieczór przed zaśnięciem.

Książka jest zatem doskonałą okazją do poszerzenia wiedzy na temat triatlonu – bez względu na to, czy czytelnik może się pochwalić imponującym dorobkiem medalowym w tej dyscyplinie, planuje dopiero zakupić swój pierwszy rower szosowy czy pasjonuje go zgłębianie psychologicznych aspektów osiągania sportowych sukcesów – wszak mistrzostwo to sposób myślenia – czy istoty rywalizacji. Nawet pomiędzy rodzeństwem: Ponieważ zwycięstw Alistaira nie dało się zakwestionować, trudno było mi myśleć o nich inaczej niż o czymś nieuniknionym. Nie działały racjonalizacje w stylu: „No cóż, udało mu się tylko dlatego, że ktoś inny miał kiepski rower albo uległ kontuzji”. To były fakty historyczne. Co triumfy brata oznaczały dla mnie? To, że jeszcze ciężej pracowałem, żeby mu dorównać. On miał na koncie nieprzerwane pasmo sukcesów, a ja ciągle zawodziłem. Istniał tylko jeden sposób, żeby to zmienić: więcej trenować.

O KSIĄŻCE POWIEDZIELI…

„Zawsze musiałem pędzić . Alistair nigdy na mnie nie czekał, a ja nie chciałem zostać w tyle – to zdanie Jonniego Brownlee przypomina mi niemal każdy wyścig braci, którzy mimo tak młodego wieku są już gwiazdami i żywą legendą brytyjskiego triatlonu. Kiedy czytałem ich wspomnienia, miałem przed oczami nie tylko dwóch kochających się braci, rywalizujących podczas zawodów, ale też obraz edukacji i sportu na Wyspach. Do perfekcji przyswojono tam greckie kalos kagathos i świadomość, że sport kształtuje osobowość człowieka. Brownlee dołożyli do tego jeszcze miłość do aktywności fizycznej. Wisienką na torcie są porady treningowe, które można wkomponować w swój grafik zgodnie z przysłowiem: „Jeżeli nie możesz dosięgnąć gwiazd, zacznij się według nich orientować”.
Łukasz Grass – redaktor naczelny portalu Akademia Triatlonu

Z braćmi Brownlee miałem przyjemność poznać się w 2007 roku podczas Mistrzostw Świata w Hamburgu. Alistair był wtedy świetnym Juniorem, a Jonathan dopiero zaczynał przebijać się do czołówki w tej kategorii wiekowej. O ile zdawałem sobie sprawę, że Alistair ma szanse na olimpijski medal, to u Jonathana nie widziałem takiego błysku. Jak się później okazało – myliłem się! Książka jest niezwykle humorystyczna i doskonale opisuje zarówno początkowe, jak i te bardziej zaawansowane etapy treningowe braci Brownlee w drodze na olimpijski szczyt, ale także cały smaczek triatlonu olimpijskiego – w tym niezwykle istotną taktykę tego dystansu.

Filip Szołowski – trener w firmie Labosport Polska

„Płynę, jadę, biegnę…” to opowieść o triatlonie, treningach w podwójnym wydaniu. Medaliści igrzysk olimpijskich z Londynu dzielą się z nami swoją pasją, przeżyciami związanymi z triatlonem, ale i dobrymi radami. Najciekawsze jest to, że wszystko jest opowiedziane z perspektywy dwóch różnych osób , dwóch braci, którzy rzucili świat triatlonu na dystansie olimpijskim na kolana. Jeden okres przygotowań , jedne zawody, a zupełnie inne odczucia, emocje i przeszkody. Ta książka pokazuje, że ten sam cel można osiągnąć na różne sposoby, zaś zacięta rywalizacja niezwykle motywuje – nie mając wpływu na braterską miłość. Warto poznać historię tych młodych mistrzów!

Iwona Guzowska – mistrzyni świata w kickboxingu oraz boksie zawodowym, miłośniczka biegania i triatlonu, ukończyła zawody na dystansie Ironman

Dane wydawnicze:
Alistair i Jonathan Brownlee oraz Tom Fordyce
Płynę, jadę, biegnę. Autobiografia mistrzów triatlonu
Przeł. Katarzyna Iwańska, Marta Komorowska
Grupa Wydawnicza Foksal, Warszawa, 2014
s. 320, ISBN 978-83-280-1059-8

plyne