Pokonaj słabości, czyli pierwszy krok do sukcesu.
Marka 4F pokazała nowa odsłonę swojej kampanii reklamowej. Swoimi działaniami komunikacyjnymi udowadnia, że doskonale rozumie, że kluczem do budowania w ludziach zdrowych nawyków związanych z ruchem i aktywnością fizyczną jest edukacja. Ale nie edukacja oparta tylko o to jak ćwiczyć, z kim ćwiczyć, czyli o pokazywanie technik, metod i planów treningowych, ale edukacja oparta o motywację, czyli najważniejszy element sukcesu treningowego.W pierwszym etapie kampanii odbiorcy mieli okazję zmierzyć się z własnymi wymówkami. O tym w jaki sposób sobie radzić z przeszkodami w kształtowaniu nawyków, oraz co zrobić, aby w końcu się udało, podpowiada Wojciech Herra, redaktor naczelny PsychologiaSportu.pl
Pierwszym krokiem do osiągnięcia sukcesu jest zrozumienie budowania nawyków. Wiele osób marzy to tym, aby sport był dla nich tak zwanym nawykiem kluczowym, czyli naturalnym zachowaniem będącym jednocześnie podstawą powstawania szeregu innych zmian w naszym życiu. Jak taki nawyk kształtować?
Pierwszym elementem funkcjonowania nawyku jest jego regularność. Ta zasada jest szczególnie istotna dla osób wracających do aktywności fizycznej. Dla osób, które po wielu latach siedzenia przed telewizorem podejmują wyzwanie „wstania z kanapy”. Dla takich osób najważniejszym elementem jest ustalenie sobie sztywnych godzin treningowych. Nawet jeśli będzie to trening realizowany raz, czy dwa razy w tygodniu ważne, aby odbywał się cyklicznie. To co najbardziej pomaga na początku to zapisanie się na zajęcia z trenerem. To sprawia, że to „umówienie się” wymusza na nas regularność.Drugim sposobem jest wykorzystanie dokładnie tego samego mechanizmu, z którego korzystamy podczas ćwiczeń siłowych – czyli mechanizmu pamięci mięśniowej. Wykonując dowolne ćwiczenie – niech to będzie zwykłe wyciskanie sztangi, zaczynamy zawsze od kilkunastu powtórzeń samym gryfem – bez dodatkowego obciążenia. Dopiero potem nakładamy dodatkowe ciężary. Po co? Po to, aby nauczyć nasze mięśnie prawidłowego wzorca ruchowego. Dopiero gdy nasze ciało nauczy się prawidłowego ruchu możemy zwiększyć obciążenie.
Ten sam mechanizm możemy przełożyć do treningu naszej głowy. Zaczynając treningi musimy rozpocząć od małej objętości. Największym problemem osób wracających do sportu jest ich oczekiwanie co do długości treningu. Często obiecują sobie, że będą wykonywali tylko „duże” jednostki treningowe. Za trening uznają tylko godzinne ćwiczenia z trenerem czy bieganie powyżej 40 minut.
Takie oczekiwanie co do długości treningu jest niezwykle szkodliwe dla procesu budowania regularności treningu. Po prostu wygospodarowanie „z dnia na dzień” dodatkowej godziny na trening jest nierealne. Zawsze podkreślam ważne hasło „pokochaj małego”. Pokochaj krótkie, nawet 10 – 15 minutowe jednostki treningowe. Chodzi o to, aby zrobić trening. Aby nauczyć się regularności. Dopiero potem można zwiększać objętość.W przeciwnym wypadku mamy klasyczną sytuację. Ktoś mówi sobie „wstanę godzinę wcześniej niż zwykle, o 6.00 i zrobię 60 minut treningu. Muszę skończyć najpóźniej o 7.00, bo jak nie to nie zdążę do pracy”. Następnie ta osoba zasypia (bo nawyk snu jest silniejszy) i budzi się o 6.20. I uświadamia sobie, że już i tak się nie wyrobi z długością treningu. Co więc robi? Odpuszcza cały trening. Nic bardziej błędnego. Nawet jeśli masz zrobić tylko 15 minutowy trening, to 15 minut to jest więcej niż 0 minut. Szczególnie na początku. Bo łatwiej jest zacząć od 15 minut i co tydzień zwiększać długość treningu o 5 minut (już po 8 tygodniach dojdziesz do 55 minut), niż obiecywać sobie, że się zacznie od 60 minut i odpuszczać pod hasłem „nie wyrobię się, więc nie ma sensu, aby zaczynać, zrobię trening po pracy”.
Trzecim elementem jest monitorowanie postępów. Amerykanie mówią „what gets measured gets done”. Zacznij trening od zmierzenia się – jeśli masz taką możliwość to dokonaj pomiarów obwodów pasa, bioder, uda, rąk w bicepsie. Dodatkowo możesz się też zważyć. Następnie mierz się regularnie (ale nie codziennie) i notuj każdy osiągnięty progres. Bo to co nas napędza w drodze do sukcesu to nie tylko to ile nam zostało do wymarzonego celu, ale również jaką drogę już przeszliśmy. To trochę jak z wchodzeniem na górę. Gdy w połowie drogi patrzymy w górę to wydaje nam się, że ten szczyt jest za daleko. Że nie damy rady już wejść. I wystarczy się odwrócić i spojrzeć w dół. Gdy zobaczymy jak dużą drogę już pokonaliśmy, pojawia się w naszej głowie pozytywna myśl „dobrze mi idzie, połowa już za mną”.
Skoro mówimy o celu. Kolejnym elementem jest wizualizacja celu. Wiele osób zaczynających ćwiczyć ma cel sylwetkowy. Często chcą zrzucić trochę centymetrów w pasie. Po co? Aby zmieścić się w ulubione jeansy, czy koszule. Możesz spróbować przymierzyć ulubione spodnie i sprawdzić ile Ci brakuje, a następnie regularnie się do nich przymierzać. Takie „podchodzenie do celu” też dodatkowo nas motywuje.
Ostatnim czynnikiem niezwykle istotnym jest monitorowanie swoich odczuć związanych z trenowaniem. Nawyk musi być pozytywny inaczej mówiąc ma dawać nam szczęście i poczucie satysfakcji. Jeśli na myśl o treningu przychodzą nam do głowy tylko czarne scenariusze warto zastanowić się nad zmianą aktywności. Jeśli chodzisz na zajęcia grupowe i denerwuje Cię to, że nie umiesz wykonać wszystkich ćwiczeń zadawanych przez instruktora możesz spróbować dodatkowych „korepetycji” indywidualnie. Jeśli trenując samodzielnie masz kłopot z mobilizacją do ograniczenia/skrócenia ilości przerw pomiędzy powtórzeniami możesz zapisać się na zajęcia z trenerem, lub zacząć ćwiczyć z trenerem wideo. Jedno jest bardzo ważne – aby trening motywował po jego zakończeniu muszą się pojawiać pozytywne uczucia spełnienia, satysfakcji, poczucie dobrze wykorzystanego czasu. Jeśli jednak odczucia będą negatywne to najprawdopodobniej porzucisz treningi.
Kampania Zacznij. Wytrwaj, jaką prowadzi obecnie marka 4F łączy w sobie wszystkie powyżej opisane elementy. Najpierw trzeba było zmierzyć się ze swoimi wymówkami. Następnie marka zapraszała do podjęcia 28 dniowego wyzwania treningowego, czyli obejmującego minimalnych czas potrzebny to wypracowania nawyku. W rozpisaniu planu treningowego pomagali profesjonalni trenerzy personalni, a plany treningowe były dostosowane do poziomu zaawansowania sportowego i celu jaki człowiek chciał osiągnąć.. Druga odsłona kampanii, która właśnie ruszyła koncentruje się powodach, dla którego ludzie uprawiają aktywność fizyczną. To bardzo ważny element motywacji, który stymuluje nas w osiąganiu celów. Swoje powody poddali już były siatkarz Stephane Antiga, model Adam Kaszewski oraz aktorka Karolina Gorczyca. Każdy jest inny, ale każdy prawdziwy. A jaki Twój powód?
www.zacznijwytrwaj.com
#ZacznijWytrwaj #TwojPowod #BezWymowek