Wypalenie się młodego sportowca

Pyta Sławek

Mam córkę, która trenuje karate. Chodzi na treningi, ma tam wielu przyjaciół. Ostatnio zauważyłem jednak, że ćwiczy, trenuje tak na „pół gwizdka”. Trener powiedział, że tak jakby wyparowało z niej pół sił. Córka ma 10 lat, trenuje od 1,5 roku. Mówi, że lubi ten sport, że chce go uprawiać, ale jednocześnie nie widać tego po niej. Czy możliwe jest, że po prostu boi nam się powiedzieć, że karate ją nie „kręci”? Może nie chce robić nam przykrości i tak naprawdę trenuje trochę z własnego przymusu?

Odpowiada Psycholog sportu Alicja Dembna

Sławku, jedną z przyczyn „wypalenia” wśród młodych sportowców może być specjalizacja lub skupienie się na jednym sporcie zbyt wcześnie. Oznacza to, że młody człowiek być może nie ma okazji, lub nie jest zachęcamy do spróbowania różnych sportów, nawet wtedy, gdy byłoby to tylko ogólnorozwojowe zajęcie fizyczne, na przykład uprawianie sportu dla zabawy. W tym przypadku nie skupiamy się na braniu udziału w zawodach, na wygrywaniu, na tym, aby zrobić wielką karierę w danym sporcie. Często słyszę od młodych zawodników, że ich marzeniem jest wziąć udział w Igrzyskach Olimpijskich. Pięknie jest mieć takie marzenia, ale to one automatycznie nastawiają nas na to, aby koncentrować się na konkretnych wynikach, na wyrzeczeniach i ciężkiej pracy. Często otoczenie rodziny, trenerów okazuje młodemu zawodnikowi, że chcąc coś osiągnąć należy ciężko pracować, wyrzekać się wielu rzeczy. Podkreślają, że sport musi być całym Twoim życiem.

O ile w starszym wieku taki scenariusz może być ceną, jaką musimy zapłacić za sukces, uważam, że zawodników w młodym wieku powinno się zachęcać do uprawiania sportu dla samej idei zabawy, dla przyjemności i satysfakcji. A jeżeli dziecko zdeklaruje, że ma wielkie marzenia związanie ze sportem, to być może wystarczy poklepać je po plecach i powiedzieć: „Cieszę się, że stawiasz sobie takie cele, ale na razie chciałbym, abyś dawała z siebie wszystko, aby rozwijać swój talent. Chciałbym, abyś wracała z treningu uśmiechnięta, bo wtedy wiem, że uprawiasz ten sport z przyjemnością i to sprawia ci radość”.

Sławku, piszesz, że córka zapewnia Was, że nie chce zaprzestać treningów, że lubi karate. Macie również obawę, że córka mówi tak tylko po to, aby Was nie rozczarować. Być może byłoby też dobrze dać jej do zrozumienia, że chcecie, aby uprawiała sport dla siebie, dla własnej satysfakcji, a nie dla Was – rodziców. Podkreślcie, że nie będziecie jej kochać mniej tylko dlatego, jeżeli przestanie uprawiać dany sport. Ważne jest, aby córka czuła Wasze wsparcie, aby miała w Was podporę podczas podejmowania własnych decyzji, bo wtedy wzrasta też dziecka zaangażowanie.

Zachęcałabym, aby dziecko w wieku 10 lat próbowało wielu sportów. Można niektóre trenować częściej i bardziej na serio, inne – rzadziej i dla zabawy, aby nie wypalić się uprawianiem jednej dyscypliny. Wypalenie może być spowodowane tym, że dziecko zaczęło uprawiać sport w bardzo wczesnym wieku. Może karate już nie „kręci” Waszej córki. Może jakiś inny sport zainteresuje ją bardziej? Może po spróbowaniu innych sportów dojdzie do wniosku, że to karate jest jej ulubioną dyscypliną? Ważne, aby dziecko miało możliwość próby już we wczesnym wieku. Nie chcemy doprowadzić do sytuacji, kiedy dziecko uprawia dany sport przez lata tylko dlatego, że się do tego zmusza. Wtedy moment zastanowienia się nad innym sportem przychodzi wtedy, gdy powinno się już na dobre poświęcić innej dyscyplinie, na przykład z myślą o rozpoczęciu kariery sportowej?

Mówiąc o próbowaniu innych sportów nie mam na myśli zapisywania dziecka nagle na inne zajęcia, na przykład na gimnastykę, zajęcia lekkoatletyczne, pływanie. Zaangażowanie rodziców jest ważne i może poprawić komunikację między dzieckiem i rodzicem Lepsza komunikacja umożliwi bardziej otwarte rozmowy na temat sportu. Warto zaprosić dziecko do wspólnego biegania, do wyjścia na basen, do wspólnej gry w siatkówkę lub piłkę nożną? Dziecko ma wtedy możliwość spróbowania różnych sportów w przyjemnej atmosferze. I właśnie wtedy może skupić się tylko na dobrym samopoczuciu płynącym z aktywności fizycznej – nie robi tego w klubie sportowym, gdzie atmosfera jest przecież nastawiona bardziej na medale, wygrywanie, ocenianie umiejętności.

Każdy sportowiec jest inny. Tiger Woods zaczynał trenowanie golfa już wtedy, jak miał dwa latka. Ale jego ojciec miał taką zasadę: Tiger nie mógł trenować, dopóki nie odrobił wszystkich lekcji oraz nie wykonał innych prac domowych. Dla Tigera trening był nagrodą, nikt nie zmuszał go do treningów. To on sam czuł tę chęć do uprawiania sportu. W tym przypadku poświecenie się tylko jednej dyscyplinie nie jest złe, ale tylko wtedy gdy widzimy, że dziecko naprawdę chce to robić. Inny golfista, Greg Norman z Australii, zaczął uprawiać golf dopiero w wieku 15 lat. W swojej karierze wygrał ponad 80 międzynarodowych zawodów, teraz należy do golfowej elity. Jako młody zawodnik uprawiał rugby, krykiet, pływanie, surfing. Kiedyś spróbował gry w golfa i tak mu się spodobała, że postanowił poświęcić jej cały swój czas.

Jak widać nie ma jednej dobrej drogi do kariery w sporcie. Każde dziecko ma indywidualne podejście do aktywności fizycznej i ważne jest, aby słuchać, rozmawiać, komunikować się, a wreszcie zachęcać do tego, aby samo znalazło swój cel, odkryło radość z uprawiania sportu. Tylko wtedy dziecko będzie chciało trenować na miarę swojego największego potencjału i umiejętności. Życzę Wam serdecznie radosnego i rodzinnego odkrywania przyjemności z uprawiania sportu.