Strach przed kolejną kontuzją

Pyta Daniel

Widzę, że jesteśmy w podobnym wieku i mamy chyba takie same doświadczenia. Byłem zawodowym sportowcem, trenowałem piłkę ręczną. Później wiadomo – kontuzja, rehabilitacja, mecz, upadek i znów kontuzja. I tak mam za sobą jakieś trzy operacje, miesiące leczenia. Po pierwszej kontuzji, jak wróciłem na boisko, było ok, nawet miałem motywację. Teraz mam problem: i boje się powrotu, bo wiem, że znów mogę się poturbować, znów trafić do szpitala. I wiem, że muszę grać, bo z gry się utrzymuję. Poniekąd chyba nie mam wyjścia.Co mam zrobić, żeby przełamać ten strach? Nie mówię, że jest on ciągły, bo jak gram, to zapominam czasami o tym, ale mam takie chwile, że na przykład nie wykonuję bardziej odważnych ruchów, nie gram agresywniej, bo coś mi w głowie podpowiada, że to się może źle skończyć.

Odpowiada Psycholog, specjalista z zakresu roli temperamentu w sporcie Jarosław Suski

Przechodziłem i dalej przechodzę przez podobne doświadczenia. Pierwsza rzecz, która rzuciła mi się w oczy to Twoje nastawienie. Istnieją dwa rodzaje motywacji: zewnętrzna i wewnętrzna. Motywacja zewnętrzna polega na angażowaniu się w daną aktywność dla osiągnięcia konsekwencji zewnętrznych, czyli zachowanie jest instrumentem otrzymania czegoś dodatkowego. Jak sam mówisz, musisz grać bo z grania się utrzymujesz. To jest typowy przykład takiej motywacji i jak widać jest ona dla Ciebie nie wystarczająca. Spróbuj zmotywować się wewnętrznie czerpiąc przyjemność z wykonywania swojego zawodu. Badania (Cox 1998) wykazały wyższość motywacji wewnętrznej nad zewnętrzną.

Jak wspomniałem na początku, również mam problem z kontuzjami obu kolan. By zniwelować lęk o którym mówisz, po konsultacji z rehabilitantem robię dodatkowe ćwiczenia wzmacniające kolano. Jednak nie to pcha mnie do działania. Impulsem dla mnie jest świadomość, że jeszcze dużo mogę pokazać na parkiecie. Co więcej: uwielbiam każdą minutę spędzoną na boisku, jest to dla mnie nagroda za cały pot, który wylewa się podczas rehabilitacji. I to jest właśnie motywacja wewnętrzna. Jeśli ją w sobie odnajdziesz, lęk zniknie. Najlepszym cytatem, który pokazuje powrót do sportu po kontuzji są słowa Lance Armstronga: „Ból jest tymczasowy. Może trwać minutę, godzinę, albo dzień, albo nawet przez rok, ale w końcu ustąpi… I coś innego zajmie jego miejsce. Natomiast jeśli się poddasz, ból będzie trwał wiecznie