Presja faworyta

Pyta Mateusz

Jak sobie radzić w sytuacji, kiedy mówią o mnie, że jestem pewnym faworytem? Zawsze odpowiadam: „spokojnie, jeszcze nie było zawodów”, ale już sam w podświadomości widzę medal…

Odpowiada Psycholog sportu Zuzanna Wałach-Biśta

Zadaj sobie pytanie, czy takie słowa i wizja zdobywania medalu motywuje Cię do startu w zawodach, czy jednak sprawia, że wkrada się zbyt duże rozluźnienie i w trakcie startu nie jesteś w stanie pokazać pełni swoich możliwości. A może wręcz przeciwnie: jeszcze bardziej stresuje? Od tego, jaka jest odpowiedź na to pytanie, zależy to, jak powinniśmy sobie radzić z takim problemem. Zawodnicy bardzo często stosują przed startem w zawodach wizualizację, która – jeśli jest wykonywana starannie i z pełną świadomością – może im pomóc osiągnąć maksimum możliwości. Na końcu takiej wizualizacji oczywiście może pojawić się nawet „sięganie” po medal. Więc sama wizja medalu wcale nie musi być taka zła, oczywiście pod warunkiem, że fizycznie i technicznie rzeczywiście jesteśmy na takim poziomie, który pozwala nam sięgać po mistrzostwo.

Zależy to też od naszych indywidualnych predyspozycji, ponieważ jednych taka wizja będzie pobudzać do ponadprzeciętnego wysiłku, a innych tak stresować, że w rezultacie cały start może zostać zaburzony. W sporcie radzi się zawodnikom, aby na start w zawodach wyznaczali sobie cele, które nie są związane bezpośrednio z osiąganym wynikiem, tzn. zamiast zakładać, że wygram zawody, raczej wyznaczyć sobie cel, że pokonam określony dystans w określonym czasie, lub też skupić się wręcz na tym, by wykonywane ruchy były jak najbardziej perfekcyjne. Może warto byłoby także zastąpić wizję medalu, wizualizacją swojego startu, ponownym odtworzeniu własnych ruchów w trakcie zawodów, „poczucia” tego. Pamiętajmy jednak, że wizualizacji tak jak i innych umiejętności należy się nauczyć. Zanim zaczniemy stosować wizualizację należałoby przejść trening wyobrażeniowy, dzięki temu wzrosną szanse, że okaże się ona rzeczywiście skuteczna.