Powrót do sportu po kontuzji

Pyta kontuzjowany

Witam, mam ogromny problem. Jestem zawodnikiem piłki nożnej, gram w piłkę zawodowo. Obecnie jestem bez klubu. W lutym w meczu sparingowym odniosłem poważną kontuzję. Obrońca robiąc wślizg trafił mi w kość piszczelową pod samym kolanem, w wyniku czego doznałem poważnego złamania kłykcia bocznego kości piszczelowej. Natychmiastowa operacja i ciężka i żmudna rehabilitacja, w wyniku której doszedłem do cudownego efektu pełnej sprawności fizycznej w zaskakująco krótkm czasie. Ćwiczyłem po 2/3 razy dziennie wmawiając sobie, że wszystko zależy ode mnie. Powróciłem na boisko, jednak to co na nim zastałem załamało mnie. Nie dość, że unikam sytuacji stykowych, ponieważ bardzo się boję, że znów dostanę w tą nogę, to jeszcze zatraciłem szybkość, zwinność i przebojowość. Mam wrażenie, że jestem ociężały i brakuje mi sił, a nie ma to związku z przygotowaniem kondycyjnym, bo biegając po parku, mogę to robić cały dzień. Najgorszy problem mam z brakiem szybkości i przebojowości, którą kiedyś, przed kontuzją miałem. A są to atrybuty bardzo ważne dla mojej pozycji, czyli bocznego pomocnika. Nie wiem co mam dalej robić i w czym tkwi problem. Trenuję już normalnie od okolo 2/3 miesiecy i mam wrażenie, że stoję w miejscu, w ogóle nie jest lepiej. Dodatkowo zauważyłem u siebie zagrania, które kiedyś sam wyśmiewałem u innych, typu ” kopnięcia z czuba”, nie trafianie w piłkę przy strzale, potykanie się na piłce, itp. itd. Zawsze uważałem się za dobrze wyszkolonego technicznie zawodnika i ta cała sytuacja naprawdę mnie dobija i załamuje. Nie wiem co mam robić dalej. Proszę o jakąkolwiek radę i pomoc

Odpowiada Nauczyciel wychowania fizycznego, konsultant ds. psychologii sportu Łukasz Mika

Witaj. Sytuacja, która Cię spotkała ma niestety dość często miejsce w świecie sportowym. Taka sytuacja bardzo negatywnie wpływa na dalsze losy sportowe. Ale na szczęście jest bardzo wiele przypadków, które mówią o tym, że takie sytuacje nie oznaczają końca kariery sportowej a czasami wręcz przeciwnie. Nie trzeba daleko szukać aby moje słowa zostały potwierdzone. Marcin Wasilewski , Henrik Larsson, to zawodnicy którzy po bardzo poważnych kontuzjach doszli do siebie i prezentowali taki sam jak i nie wyższy poziom sportowy. Można by tu dalej wymieniać ale to nie o to tu chodzi. Chciałem tylko Cię uspokoić i dać do zrozumienia, że jesteś w stanie sobie z tą sytuacją poradzić . Więc pierwsze co powinieneś zrobić to właśnie przeczytać czy to w internecie czy to jakieś artykuły, czy to jakąś książkę o takich ludziach, którzy z tego wyszli. Z pewnością bedą tam informacje związane z tym jak to zrobili. Następnie z tego co piszesz wnioskuję, że brak Ci przebojowości itd. Związane jest to z brakiem pewności siebie. Trzeba w pierwszej kolejności nad tym popracować. Najlepiej wrócić pamięcią do czasów przed kontuzją i przed każdym meczem sobie przypominać o tym jaki kiedyś byłeś. dodatkowo udałbym się jeszcze raz do lekarza , który Cię składał, na rozmowę kontrolną i wypytał jeszcze raz o przebieg operacji i czy wszystko się udało itd. Te informacje pozwolą Ci nabrać pewności siebie i uświadomić sobie, że wszystko z nogą jest ok. Wszystkie te informacje najlepiej zapisywać gdzieś na dużych kartkach i rozwiesić sobie w pokoju. Czytając to codziennie cały czas będziesz uświadamiał sobie, że jest ok i wiara w siebie będzie coraz to większa. Jeśli odzyskasz wiarę w siebie to i treningi będą lepiej wychodziły a to z pewnością przełoży się na lepsze samopoczucie i odważniejszą grę podczas meczów. A jeśli będziesz chciał dokładnie jeszcze omówić to wszystko no to pisz śmiało na maila prywatnego lub zadzwoń pod 502 266 017 wtedy będzie można jeszcze dokładniej zająć się tą sprawą i zdecydowanie szybciej wrócić do gry. ze sportowym pozdrowieniem Łukasz Mika 🙂