Kiedy trenerem jest ktoś bliski

Pyta Jarosław

Jestem trenerem. Aktualnie trenuję brata, który ma 12 lat. Jak zapanować nad swoimi emocjami trenując tak bliską osobę? Jak wiadomo, są to trochę inne relacje niż z kimś obcym.

Odpowiada Psycholog sportu Zuzanna Wałach-Biśta

Współpracując, a tym bardziej trenując bliską osobę, bardzo często zdarza się, że wymagamy od niej więcej, szybciej, mocniej niż od innych zawodników. Chcemy, aby taka osoba osiągnęła zdecydowanie więcej niż inne dzieciaki. Taka postawa może być również wynikiem obawy przed tym, że zostaniemy posądzeni o dawanie  tzw. „forów” zawodnikom, którzy zaliczają się do naszych krewnych lub znajomych. Z tego powodu bardzo mocno „dociskamy śrubę” dla konkretnego zawodnika. Kiedy nasze oczekiwania odnośnie wyników bliskich nie zostają spełnione, zaczyna pojawiać się rosnące napięcie i frustracja, która odbija się nie tylko na relacji trener-zawodnik, ale i w środowisku domowym. Z drugiej strony, mogą zdarzyć się sytuacje w których zawodnik będzie chciał wykorzystać fakt, że oprócz relacji czysto sportowych wiążą nas jeszcze więzy krwi. Podważanie naszego zdania, nie okazywanie szacunku podczas treningów i zawodów czy głupie żarty – z tym też można się spotkać, kiedy to trener jest osobą bliską dla zawodnika.

Jarku, warto byłoby się zastanowić, czy od swojego brata wymagasz więcej niż od innych zawodników. Najlepiej spisz dokładnie, jakie są Twoje oczekiwania względem brata, a jakie względem innych zawodników. Jeśli rzeczywiście dojdziesz do wniosku, że w stosunku do brata jesteś bardziej wymagający, zastanów się skąd to wynika, co jest tego przyczyną? Czy wszystkich zawodników z wielkim potencjałem traktujesz w taki sposób? Po drugie, zastanów się jak odnosisz się do brata w trakcie treningu. Czy może traktujesz go w inny sposób niż resztę sportowców? Często może być tak, że Ty tego nie dostrzegasz, lecz dla reszty zawodników jest to oczywiste. Mogą pojawiać się pretensje zarówno w stosunku do Twojego brata, jak i do Ciebie, a to będzie rodziło napięcie i problemy z opanowaniem własnych emocji.

Zanim rozpoczniemy trenowanie bliskich warto ustalić z nimi pewne zasady, które muszą być przestrzegane zarówno przez Ciebie, jak i przez zawodnika. Warto spisać taki „kontrakt”. Następnie niech każde z Was go podpisze. W sytuacjach problemowych będziecie mogli się do niego odwołać. Nawet powyższe rady nie rozwiązują podstawowej kwestii – z pracą trenera nieodłącznie związany jest stres. Często mogą pojawiać się sytuacje problemowe, w których wskazane byłoby, aby trener potrafił utrzymać swoje emocje na wodzy. Dlatego ważne jest, by i trener posiadł umiejętności natychmiastowego rozluźniania: zarówno ciała, jak i głowy. Do tego przydatne mogą okazać się wszelkie techniki oddechowe, a także relaksacja progresywna Jacobsona, trening autogenny Schultza.

Jarku, pamiętaj, że czasem – mimo Twoich starań – może się okazać, że rezygnacja z trenowania osoby bliskiej jest koniecznością. W takich wypadkach zmiana trenera, zarówno dla zawodnika, jak i samego trenera, może mieć pozytywny wpływ na wyniki sportowca i na relacje pozasportowe.